Hej hej!
Czy jesteśmy aż tak świetni, że koniecznie chcieliśmy mieć swój fanpejdż?? 😀
no niekoniecznie. Ale miejsca, które odwiedzamy i cuda, które udaje nam się zobaczyć- to już inna historia. One zasługują na chwilę uwagi.
Mamy taki plan: Podzielimy się z tymi, którzy chcą, informacjami o krajach i miejscach wyjątkowo fajnych i ciekawych, które udaje nam się zobaczyć. Może ktoś skorzysta z naszego bogatego w różnej maści wtopy i nieprzygotowanie doświadczenia. Może te miliony zdjęć, które tak lubimy robić, zainspirują choć jedną osobę, żeby gdzieś wyjechać i coś przeżyć. Może nie. My i tak będziemy to robić;)
No i, po tych pierwszych wspólnych 9 latach możemy już chyba potwierdzić: Uwielbiamy podróżować razem. A po tych kilku pierwszych w powiększonej ekipie: Podróże z dzieckiem nam niestraszne!
Kim jesteśmy?
Po prostu lubimy sobie podróżować, zwiedzać i się zachwycać. Wszędzie. Zawsze. Bez celu czy planu, z jakiejkolwiek okazji. I zarażać tym innych (ale nic na siłę!). Przy tym normalnie pracujemy, spełniamy się zawodowo, jesteśmy rodzicami, mamy swoje pasje, gorsze i lepsze dni. Swoje sukcesy i porażki. I jeszcze trochę do 30stki 😉 Nie jesteśmy idealni, i wcale nie chcemy tacy być. Co nas wyróżnia? To już oceńcie sami, przez pryzmat skrawka naszego życia, którym akurat chcemy się podzielić 🙂
Co kochamy, uwielbiamy i lubimy?
Kochamy dzikość, Polskę nieodkrytą bądź słabo znaną. Mazury, Podlasie, Bieszczady. To nasz TOP. Jak do tej pory.
Podróże wzdłuż granicy: Polska, ale mało polska, bardziej wschodnia, rosyjska, ukraińska czy białoruska. Niezrozumiałe polsko-ukraińskie słowa babiczek, tajemnice Szeptuchy, architektura prawdziwa a nie odbudowana, rozpadająca się i ukrokliwa, wioski zapomniane przez świat, ale nie przez Boga.
Oczywiście nie zapominajmy o ukochanym Sopocie, Trójmieście, Darłowie i NadMorzem w ogóle.
Włochy! Po prostu. Całe. Z kuchnią włącznie, a może przede wszystkim.
Uwielbiamy zmieniać plany, zaglądać za horyzont. Wsiąść i jechać.
Truizmy również trochę lubimy, jak każdy, jak sama nazwa wskazuje;) plaża, słońce, góry, śnieg, jeziora, żagle, egzotyka, nieznane.
Zdobywać, odkrywać, dotykać.
Stare domy, stare mury, historia, opowieści, których nie zna (prawie) nikt. Zwykłe niezwykłe.
To podekscytowanie, gdy jesteśmy w drodze.
I to, że gen podróżnika został już przekazany, z powodzeniem;) Leo dołączył do nas niedawno a inspiruje nas codziennie. Jego rozwój wpleciony w odkrywanie świata to dodatkowa przygoda w całości niezwykłych wydarzeń.
A osobno?
Adrian: Zawodowo i amatorsko: SAMOCHODY (i transport). I wszystko co z tym związane. No design, wiadomo. I wnętrza, i zewnętrza (głównie kolorowe garnitury i styl a'la mokry włoszek) również. Buty! bym zapomniała :O Damskie w dodatku, ale kupować, a nie nosić na szczęście 🙂 W pitupitu odpowiedzialny za wymyślanie tras, gdzie przy okazji można skosztować niesamowitego wina bądź whisky, ewentualnie pojeździć po szutrowych bezdrożach. Odpowiedzialny za 1/1000 zdjęć, czyli te na których jest jego MałaŻonka. I pilnowanie Syna, gdy wspomniana robi pozostałe.
Leoś: SAMOCHODY. I wszystko co z tym związane. I pieski. Na resztę ma jeszcze czas (rocznik 2014).
Na nie:
Być obok i nie dotknąć starego muru.
Nie sprawdzić co jest dalej.
Nie lubimy, gdy któreś z naszych wspomnień blednie i w nadmiarze wrażeń ucieka.
Dlatego powstało to miejsce. Blog o nas i naszych ‘przygodach’. Co nas kręci co nas podnieca, jak mawiają starzy górale. Fotoblog? Blog parentingowy? Blog podróżniczy? Nie, takie nasze pitu pitu!
