Metro w Moskwie. Najpiękniejsze i najbardziej tajemnicze na swiecie. Największe obok Seulu i Tokyo. Stworzone w strasznych czasach, ale bardzo potrzebne w dzisiejszych. Jedno z naszych dawno wymyslonych "muszę to zobaczyć"!
Gdy w latach '30 ubiegłego stulecia "Żelazny Łazar" z niszczycielską pasją zaczął przebudowywać bolszewicką metropolię, wysadzając w powietrze historyczne budowle i wprowadzając socjalizm realistyczny na architektoniczne salony, nikt chyba nie spodziewał się jaki będzie tego rezultat. A już na pewno nie wspomniany Łazar Kaganowicz, który o budowaniu metra miał pojęcie takie jak o humanitarnym traktowaniu więźniów (tak, to ten od Katynia i Wielkiego Głodu na Ukrainie). Bolszewicy, choć z natury i patryjnych dogmatów skromni, w kwestii budowli w Moskwie ogólnie, a metra szczególnie, zaszaleli po całości.
"Skromny ubiór podkreśla mój wrodzony majestat, jak u Fryderyka Wielkiego"
-skromniaszek Stalin.
Pękaty młodziniec z wielkimi uszami, ślusarz z Zaglębia Donieckiego, znany Wam zapewnie ze słyszenia poźniejszy I sekretarz KPZR, Nikita Chruszczow jako zastępca Kaganowicza był drugim z najważniejszych budowniczych metra i wziął bezpośredni udział w jego konstruowaniu.
Wielka przebudowa Moskwy miała znacznie głębsze pobudki, niż tylko dziwny gust grupy szaleńców. Oznaczać ona miała przebudzenie Rosji z wielowiekowego snu zacofania. Budowano całe nowe miasta, burzono stare cerkwie, "rozkułaczano" całe regiony. Tak, ROZ-KU-ŁA-CZA-NO. Dla dobra ludzkości. Śmieszne słowo, niestety jego znaczenie już takie zabawne nie jest (nie wdając się w szczegóły było to fizyczne pozbycie się całej klasy bogatszych rolników).
Ceną postępu była śmierć- co do tego nie było wątpliwości. Człowiek w wielkiej bolszewickiej maszynie zła znaczył tyle, ile mógł wykopać węgla i ile procent planu pięcioletniego mógł wykonać własną pracą. A jeśli był wrogiem wewnętrznym, terrorystą, sabotażystą, szczurem, kułakiem czy szarańczą jak zwykło się mówić na wszelkich oponentów tamtejszego stanu rzeczy- to miał pecha, i w najlepszym razie zabierano mu gospodarstwo "ku wspólnemu dobru" i zsyłano z całą rodziną do nowego miejsca zamieszkania, w któryś z najdalszych rejonów tego olbrzymiego kraju. W najgorszym razie, po prostu zabijano.
Bolszewizm- religia oparta na systematycznym niszczeniu klas, rzeź dla wszystkich wrogów i tych których nie da się wychować w duchu socjalizmu.
Co z tego okresu powinniśmy pamiętać z lekcji historii? Hasła takie jak Wielkie Głód, Zbrodnia Katyńska, ślepe wprowadzanie dogmatów bolszewickich w życie powodujące np. kolejną klęskę głodu po wojnie, tym razem niezamierzoną, Wielki Terror, stalinowskie metody.
I w tym całym g**** powstało takie ładne metro.
Mała dygresja.
Dlaczego o tym wszystkim wspominam? Po co piszę o tych strasznych czasach, strasznych ludziach i ich dziwnych pomysłach, za które życiem zapłaciły miliony ludzi (sam Wielki Głód ma Ukrainie to 6-7 mln), skoro rzecz miała być o ciekawostce turystycznej w Moskwie? A dlatego, że nie wyobrażam sobie spojrzeć na ten już zabytek inaczej niż przez pryzmat tego, co się wtedy działo i dlaczego. W zwiedzaniu Moskwy, według mnie, nie chodzi o bezsensowne "jaranie się" socjalizmem, pstrykanie uśmiechniętych selfie przy nagrobku Stalina czy kupowanie koszulek z pamiątkowym Leninem. Inaczej niż w kwestii nazizmu, ta historia nie jest jednoznacznie potępiona w naszej kulturze. A powinna być. Nie wszyscy wiedzą, że Stalin zabił wielokrotnie więcej ludzi niż sam Hitler (szacunki mówią nawet o 100 milionach ofiar polityki Stalina łącznie). Historia Rosji tego okresu jest tak skomplikowana i jednocześnie ciekawa, że warto się z nią zapoznać głębiej- a wiadomo, że najlepiej pobudzić ciekawość obrazami na żywo, np. zwiedzając Moskwę. Metro moskiewskie to dobry nośnik tamtejszych idei.
Koniec dygresji, wróćmy do metra.
To, że główni budowniczowie nie mieli pojęcia co i jak robić, przekładało się oczywiście na taki sam stan wiedzy robotników i architektów. O stopniu prowizorki niech świadczy fakt, że początkowo nie zrobiono nawet prawdziwych badań geologicznych. Wbrew temu co powtarza się czasami do dziś, przy budowie metra nie zginęło kilka tysięcy robotników (zginęło podobno 'jedynie' 20 osób), i nie byli to robotnicy przymusowi, zesłani na roboty w Moskwie. Więźniowie polityczni źle wyglądaliby w centru stolicy, dlatego też przysłużyli się tej budowie w inny sposób, na przykład ciosając niezliczone ilości kolorowego marmuru na prowincjach rozsianych po połowie globu: Uralu, Turkmenii, Birobidżanu, Kaukazu, Dalekiego Wschodu. Budowa metra cieszyła się złą sławą z powodu niekończących się wypadków (doliczono się 7 tysięcy), dlatego też zaprzęgnięto do budowy kołchoźników. Robotnicy zarabiali 2 kg chleba dziennie, plus obiad na stołówce. Było to zdecydowanie lepszą perspetywą niż śmierć głodowa na Ukrainie. Tania siła robocza przy jednym "projekcie" Kaganowicza była więc bezpośrednim następstwem powodzenia innego "projektu" jakim był Wielki Głód.
Pierwszy etap budowy, po rosyjsku, nie przynosił oczekiwanych skutków, dlatego Stalin wyciągnął z łagrów cudzoziemskich specjalistów i zakupił zagraniczne ustrojstwo, czyli tarczę do drążenia tuneli (która najpierw oczywiście została rozebrana na części pierwsze i skopiowana) i wreszcie budowa ruszyła.
Po wykopaniu tuneli, nastąpiła faza upiększania. Pierwsi architekci, pracujący jeszcze przed II WŚ nie mieli planów wnętrz, które mieli zaprojektować i ozdobić. Dostali szczegółowe instrukcje, czyli: "ma być ładnie" i musieli sami w błocie po kolana, a czasami na kolanach, zwiedzać świeżo wybudowane wnętrza i rysować plany, których wcześniej nie było. Ta improwizacja, wbrew wszystkiemu, udała się znakomicie.
Pierwsze stacje, przedwojenne, wybudowano w stylu klasycystycznym- wyglądają jak wielkie podziemne pałace, są mocno oświetlone i przestronne. Po wojnie wygranej z Hitlerem, powstała np. linia okrężna (która, jak głosi legenda, była przebłyskiem geniuszu Stalina- na planach metra postawił na środku filiżankę i odbił okrąg, kreśląc w ten sposób bardzo przydatny łącznik wszystkich promienistych linii). Zarówno to kawowe koło (do dziś zresztą oznaczone z kolorze brązowym, może przypadkiem, a może nie) jak i inne linie wybudowane w tym czasie odznaczają się pompatycznym przepychem, zgodnie z poleceniem Stalina aby wyglądały jak świątynie zwycięstwa (takie są właśnie stacje Tagańska, Kurska).
Wszystkie je łączy oczywiście styl, nazywany socjalizmem realistycznym, inaczej socrealizmem. Stalin ogłosił, które style uważa za najlepsze w dziejach, i odpicowano je w jedyny słuszny sposób, czyli upstrzono symbolami takimi jak sierp i młot, obrazki ludu ciężko pracującego, dzielnych żołnierzy, wybitnych wynalazców i oczywiście wielkich przywódców.
Jeszcze słowo o materiałach: przy budowie metra wykorzystano wszelkie możliwe zasoby marmuru największego państwa na świecie: od szaro-błękitnego, poprzez szaro-czarny z białą żyłką, gruziński czerwony, bladożółty, bladoróżowy, różowy z fioletową żyłką, krymski żółto-różowy, aż do mlecznobiałego onyksu.
Metro dziś.
To nie jest kraj dla słabych ludzi.
Moskwa, nie licząc ludzi codziennie dojeżdżających do pracy z jej obrzeży, liczy dziś 12 mln mieszkanców. Podobno na 1 samochód przypada 5 metrów kwadratowych powierzchni. Metro ratuje miasto, przewożąc codziennie 7 mln pasażerów.
Wnętrza są czyste, zadbane, dobrze wentylowane, odświeżane i remontowane w razie konieczności. No i ewidentnie metro zostało stworzone dla ludu ciężko pracującego. W bolszewickim świecie nie było miejsca dla ludzi słabych, starych, nieprzydatnych społeczeństwu.
W metrze nie da się więc podróżować na wózku inwalidzkim, nie ma wind, więc z wózkiem dziecięcym tak samo- nie ma mowy. Poza naszą spacerówką, którą po schodach nosiliśmy w rękach, nie widziałam tam ani jednego wózka dziecięcego. Leo z konieczności nauczył się szybciej chodzić po schodach, naprzemiennie nogami po jednym stopniu, mi plecy padły na tydzień, bo czasami oczywiście w wózku spał więc musieliśmy go przenosić (2 lata ale 17 kg!) razem z jakimiś zakupami, no i samym wózkiem. A przypomnę, że moskiewskie metro jest jednym z najgłębszych na świecie, co prawda na dłuższych trasach działają schody ruchome ale aby do nich dojść, albo przesiąść się z jednej linii na drugą, należy pokonać całe labirynty podziemi poprzecinane zwykłymi schodami.
Ważne informacje!
Osoby tak jak ja, nie znające cyrylicy, praktycznie nie maja szans na skorzystanie z metra. Bardzo rzadko tablice informacyjne zawierają napisy w "naszym" alfabecie. Ale czasami się zdarzają- co więcej, raz nawet natknęliśmy się na lektora, który mówił w metrze po angielsku. Ja sama z dzieckiem nie odważyłam się wejść do metra, bo nawet nie umiałabym przeczytać Выход в город czyli "wychod w gorod" czyli "wyjście do miasta", bez wcześniejszego nauczenia się tego napisu w cyrylicy na pamięć. Rosjanie nie za bardzo przejmują się jakimś tam międzynarodowym EXIT.
Inną sprawą są podwójne a nawet potrójne stacje, tzn. ta sama nazwa dla kilku stacji, ale na różnych liniach 🙂 Brzmi jak żart, prawda? Trzeba uważać, czy mamy dojechać do Kijowskiej na niebieskiej linii, granatowej a może do tej Kijewskiej na brązowej...
Bilety na przejazd można kupić zarówno w kasach jak i w biletomatach (w większości jest w nich wersja napisów po angielsku). Bilety wydawane są w formie karty magnetycznej, na wielokrotne przejazdy i pojedyncze. Cena jednego pojedynczego przejazdu (bez ograniczenia czasowego i zasięgowego) to aktualnie 50 rubli, czyli równowartość 3 zł.
Metro jest bardzo wydajne- w centrum, gdzie się poruszaliśmy, kolejka przyjeżdżała dosłownie co kilkadziesiąt sekund! Tutaj adres do pełnej mapy całego metra. Strona www metra moskwiewskiego po rosyjsku to: http://mosmetro.ru. Wersja po angielsku aktualnie nie działa, ale może to chwilowe problemy: http://engl.mosmetro.ru
Drugie metro
Rosjanie uwielbiają powtarzać wszelkie spiskowe teorie i przeróżne legendy na temat swojego metra. Podobno, oprócz powszechnie znanej i bardzo rozbudowanej sieci metra istnieje też drugie, całkowicie niezależne od tego pierwszego do wyłącznego użytku władzy i wojska. Składające się prawdopodobnie z trzech lub czterech linii, określane jest kryptonimem system D-6 (Д-6), od publikacji w 1992 w czasopiśmie „Ogoniok” bardziej znane jako Metro-2, o łącznej długości tras 300 km. Jedna z tych linii biegnie podobno od Kremla do lotniska Wnukowo, inna łączy wszystkie obiekty wojskowe. Tutaj znajdziecie więcej informacji na ten temat, w sam raz na początek całodniowego zaczytania się w tym temacie: https://pl.wikipedia.org/wiki/Metro-2
Najpiękniejsze na świecie?
W tytule tego postu celowo umieściłam znak zapytania- czy najpiękniejszym może być metro, które powstało w tak okrutnych czasach, jako wykwit tak zbrodniczej ideologii? A może nie powinniśmy się tym przejmować i po prostu podziwiać rozmach i niesamowite wrażenia, które robi na przechodniach? Pozostawiam to do Waszej oceny, fakt faktem- jest co oglądać i co fotografować. Nam udało się uchwycić na zdjęciach aż 16 spośród 200 stacji, zarówno tych najbardziej znanych jak i odkrytych przy okazji, o których nie wspominają inne artykuły. Oceńcie sami, czy warto było zagłębić się w podziemia Moskwy na 4 godziny 😉
1. Taganskaya - Тага́нская
Jedna ze stacji zbudowanych po wojnie, które miały wyglądać jak świątynie zwycięstwa. Taganskaya to prawdziwy podziemny pałac: główna ozdoba to 48 majolikowych płaskorzeźb przedstawiających żołnierzy radzieckich, a do tego ceramiczne rzeźby i eleganckie żyrandole.
2. Mayakovskaya - Маяковская
Stacja Majakowskaja (linia Zamoskworiecka) wybudowana w wyszukanym stylu art deco zachwyca prostotą i elegancją, zapewnia odpoczynek oczu od przepychu innych stacji.
Otwarta 11 września 1938 r., rok później została wyróżniona Grand Prix na Wystawie Światowej w Nowym Jorku. Została zaprojektowana i zbudowana w czasie, kiedy władze dawały architektom wolną rękę, polecając jedynie, że "ma być ładnie".
W czasie wojny na Majakowskiej zbierał się komitet centralny partii- rozwinięto czerwone dywany, wagony metra przerobiono na bufety, w przejściu podziemnym uruchomiono szatnię. Stacja bywała również salą koncertową.
3. Elektrozavodskaya - Электрозаводская
Stacja "elektryczna", znajdująca się niedaleko fabryki żarowek, czego nie da się nie zauważyć. Tworzy swoiste muzeum elektrycznosci: oprócz niezwykłego sufitu warto zwrócić uwagę na płaskorzeźby, przedstawiające ciężką pracę ludności podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, czy mniejsze, znajdujące się w okolicy kas biletowych z wizerunkami ojców elektryczności (o dziwo nie są to Rosjanie!!): B. Franklin czy M. Faraday.
4. Komsomolskaja -Комсомольская
To również jedna ze stacji oddanych po II Wojnie Światowej (1952r.), zbudowana więc według przykazania Wodza o przepychu i rozmachu. Do wykończenia tych "podziemnych pałaców" używano najdroższych materiałów, oświetliły je wielkie żyrandole.
Jest to jedyna stacja metra, której wyjścia prowadzą do trzech dworców kolejowych: dworzec Kazański, Jarosławski i Leningradzki. Żółte ściany, zdobione białym marmurem bardziej niż element systemu transportu publicznego przypominają bojarskie rezydencje.
5. Arbatskaya -Арба́тская
Stacja powojenna, otwarta w 1953 r. Co ciekawe, w systemie metra są tylko dwie pary stacji o tej samej nazwie, które nie są ze sobą połączone - Arbatskaja linii Arbacko-Pokrowskiej i linii Filowskiej, oraz Smolenskaja linii Arbacko-Pokrowskiej i linii Filowskiej.
6. Park Pobedy - Парк Победы (Park Zwycięstwa)
Stacja ta ma symbolizować zakończenie II Wojny Światowej. Jest inna niż większość stacji- nie jest bogato zdobiona, a na sufitach nie wiszą żyrandole. Jest to jedna z najgłębiej położonych stacji metra na świecie (84 metry pod ziemią), a wsiadając na schody ruchome nie widać ich końca.
7. Ploshchad Revolyutsii -Пло́щадь Револю́ции (Plac Rewolucji)
Przy każdym łuku znajdują się dwie rzeźby z brązu przedstawiające lud sowiecki, które symbolizują wspaniałą przeszłość i przyszłość Rosji: farmerzy, pisarze, dzieci, robotnicy i a nawet pies, którego będąc studentem w potrzebie należy pogłaskać po pysku w imię zdanego egzaminu.
8. Nowosłobodskaja- Новослободская
Stacja witrażowa! Warto na niej się zatrzymać żeby zobaczyć te aż 32 rożne, obramowane w ciężkich mosiężnych ramach, w dodatku podświetlane witraże o tematyce „Pokój na całym świecie” (czyli kolejne socalistyczne obrazki).
9. Kiyevskaya (Koltsevaya Line) - Ки́евская
Pierwsza stacja wybudowana po śmierci Stalina. Jej dekoracje przedstawiają sielankowe stosunki między Ukraińcami i Rosjanami- co biorąc pod uwagę ówczesne realia jest niezłym dowcipem, delikatnie mówiąc.
Jedną z ciekawszych mozaik na tej stacji jest „Walka o sowiecką władzę na Ukrainie”. Przyczyną jej ogromnej popularności jest to, że jedna z postaci partyzantów (wyposażona w radiotelefon oraz pokrywę od skrzyni), wygląda jakby trzymała telefon komórkowy oraz torbę od laptopa. Jest to turystyczne miejsce must selfie.
10. Kiyevskaya (Arbatsko-Pokrovskaya Line)- Ки́евская
Tutaj również tematem jest ta sama wielka przyjaźń Rosyjsko-Ukraińska, albowiem jest to ta sama stacja (ta sama nazwa) tylko w innej linii.
11. Smolenskaya (Arbatsko-Pokrovskaya Line)- Смоленская
Również stacja powojenna. I również motywem wystroju jest zwycięstwo przed najeźdźcami. Co ciekawe, nie ma ona połączenia z dugą stacją o tej samej nazwie, na linii Filowskiej 🙂
12. Belorusskaya (Koltsevaya Line) -Белору́сская
Tym razem na tapecie Białoruś. Stacja przedstawia wiele charakterystycznych dla tego kraju motywów: zeźby przedstawiające białoruskich partyzantów, niesamowity sufit, a przede wszystkim posadzka, która podobno ma przypominać swoim wzorem tradycyjne zdobienia białoruskich kołder.
13. Oktyabrskaya (Koltsevaya Line) - Октя́брьская
Powojenna, otwarta w 1950 roku. Jeden z przykładów mieszania różnych stylów: mamy więc tu zarówno XIX-wieczny styl empire, trochę z Napoleona no i oczywiście socjalizm.
14. Prospekt Mira -Проспект Мира (Aleja Pokoju linia Kolcewaja)
Motywem przewodnim tej powojennej stacji jest rozwój rolnictwa w ZSRR.
15. Teatralnaya Театра́льная
Jedna ze stacji przedwojennych, oddana w 1938 roku.
16. Baumanskaya Бауманская
Nazwana na cześć rosyjskiego rewolucjonisty Nikołaja Baumana (1873-1905). Stacja jest drugą najbardziej zatłoczoną stacją w moskiewskim metrze (po stacji Wychino). Wynika to z bliskości trzech uczelni: Moskiewskiego Uniwersytetu Technicznego im. Baumana, Moskiewskiego Uniwersytetu Inżynierii Lądowej i Moskiewskiej Akademii Prawniczej.
Tematem wystroju jest praca na froncie podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. W hallu stacji znajdują się rzeźby czerwonoarmistów, partyzantki, pracownika, rolnika i innych, jakby wychodzące ze ścian. Na końcu znajduje się mozaika przedstawiająca Lenina na tle powiewających sztandarów.
A to tyko 16 spośród 200 stacji! Nie wiem jak na Was, ale na nas zrobiły one ogromne wrażenie.