Bez zbędnych wstępów, zapraszam na drugą, ostatnią część listy naszych ulubionych miejsc w Moskwie!
W części pierwszej możecie przeczytać o Placu Czerwonym, Mauzoleum Lenina, Soborze Wasyla Błogosławionego, Kremlu, Siedmiu Siostrach Stalina, Wyspie Moskiewskiej i Kitaj Gorod. Kończąc to podsumowanie, zabieramy Was w nieco mniej znane miejsca, choć delikatnie przeplatane mocnymi akcentami koniecznych do zobaczenia na każdej wycieczce must-see Moskwy!
8. GUM
Moskwiewski Dom Towarowy GUM (Wierchnije Torgowyje Riady) z 1893 roku, tuż przy Placu Czerwonym to duma epoki Stalina. Opisywałam go już w tym poście: https://pitupitu.net/lato-chillout-moskwa-3/ bo rzeczywiście jest to miejsce, które warto odwiedzić z kilku powodów:
- Historia;
- Położenie;
- Silna pozycja w codziennym rozkładzie jazdy moskwiewskich ślicznotek;
- Architektura!!! Ten budynek zdecydowanie bardziej niż XIX Rosję przypominał mi aktualny Wiedeń czy Paryż 🙂
Pisałam poprzednio, że w Moskwie czuć wyjątkowo mocny nacisk na bezpieczeństwo. Nawet przed wejściem do tego centrum handlowego trafimy na bramki i strażników przeszukujących torby.
9. Meczet Katedralny
Całkiem niechcący, podczas pierwszego spaceru po Moskwie z Leosiem, nie oddalając się zbytnio od hotelu (spaliśmy najpierw w AZIMUT Hotel Olympic Moscow) znaleźliśmy taką oto ciekawostkę: największy w Rosji i drugi z największych meczetów w Europie!
Normalnie, nie byłoby w tym nic takiego, gdyby stał tam jakiś duży, ładny jak każdy meczet, do którego pewnie nie miałabym ochoty wchodzić bo widziałam już kilka (w tym te jedyne w Polsce, np. na trasie Tatarskiej na Podlasiu: https://pitupitu.net/wakacjowac-i-nie-zwariowac/).
W takim wypadku nie miałabym o czym Wam opowiedzieć a ta lista miałaby 14 podpunktów. Sytuację nieco zmienił fakt, że ten był po prostu OGROMNY I PRZEPIĘKNY a ja pierwszy raz w życiu weszłam do środka TAKIEJ budowli. Nowoczesnego meczetu XXI wieku.
Lubię poznawać inne kultury i religie. Mimo zalewu Europy falą AntyMuslim nie czuję strachu widząc modlących się wyznawców tej wiary. Nie bałam się wejść tam z dzieckiem. Jakoś nawet nie przeszło mi przez myśl, żeby łączyć te dzieci, tych młodszych i starszych, skromnych ludzi, kręcących się przed i w środku tej pięknej budowli z nienawiścią. Nie miałam pojęcia o znaczeniu i historii tego meczetu, a jednak jakoś tak mnie tam przyciągnęło na zwiedzanie i zachwycanie się architekturą.
Tak na marginesie, stwierdziłam, że muszę porządnie przemyśleć stylówkę skoro w środku lata wpuszczono mnie do meczetu bez konieczności przywdziewania chust dodatkowo zakrywających ramiona, uda czy głowę...
Jako kobieta z dzieckiem musiałam udać się do specjalnej sali na piętrze minus 1 (na parter, do głównej, olbrzymiej sali mogli wejść tylko mężczyźni!), gdzie bez obuwia, cały czas zakrywając głowę mogłam zobaczyć kilka modlących się kobiet. Najbardziej zdziwiła mnie reakcja Leosia- szedł przede mną i jako pierwszy wszedł do tej obszernej ale niskiej sali modlitw. I co zrobił tuż po wejściu na dywan?? UKLĘKNĄŁ. Albo widział kogoś kto klęczy (ja nikogo takiego nie zauważyłam na pierwszy rzut oka) albo zrobił to intuicyjnie (no gieniusz?) albo niechcący tak się po prostu złożyło. Udało mi się uwiecznić ten dziwny moment...
Meczet jest mega nowoczesny: pomiędzy piętrami jeździ się windami cichobieżnymi, wszędzie są kamery, przed wejściem oczywiście bramki i uzbrojeni strażnicy. Wszędzie czyściutko i piękniutko. Wyczytałam, że wszystkie misterne zdobienia i niesamowite ornamenty tworzyli mistrzowie z Turcji, ich autentyczność rzeczywiście rzuca się w oczy. Piękny turkusowy kolor idealnie współgra z bielą i złotem wież a całości dopełniają widocznie solidne i najwyższej klasy materiały.
Moskwa to podobno największe muzułmańskie miasto w Europie.
Przedtem w tym miejscu stał stary, rozsypujący się meczet, zbudowany w 1904 roku. Właśnie w 2005 r. tą starą świątynię trzeba było rozebrać. W 2015 roku, dokładnie rok przed tym jak go niechcący zobaczyliśmy, uroczyście otwarto nowy meczet.
Gmach ma w sumie 19 tys. m kw., a w salach modlitewnych może się pomieścić 10 tys. wiernych. Pozłocona kopuła wznosi się na wysokość 46, a minarety - 72 metrów. Świątynia, wzniesiona kosztem 170 mln dolarów, nieco tylko ustępuje meczetowi Baitul Futuh w Londynie, liczącemu 22 tys. m kw., uznanemu za największy w Europie.
W stolicy Rosji mieszka podobno od 2 do 5 mln wyznawców islamu. Moskwa na pewno jest więc największym miastem muzułmańskim w Europie! A meczetów jest tu tylko sześć. Nie wiem jak inne, ale ten wygląda jak żywcem przeniesiony z bajki!
10. Sobór Chrystusa Zbawiciela
Niesamowita historia. Jest to największa świątynia prawosławna na świecie -zbudowana w 1813 roku jako wotum dziękczynne za uratowanie Rosji przed Napoleonem! Zburzona przez stalinowców (musieli wysadzić ją dwa razy bo przetrwała pierwszy wybuch) tylko po to, żeby akurat w tym miejscu zbudować kolejny wieżowiec. Pomysł, jak wiele innych w tych czasach, nie był zbyt szczęśliwy gdyż nigdy nie doszło do planowanej budowy. Świątynię, która może pomieścić 10 000 osób odbudowano dopiero w roku 2000.
Dziś jej widok z Kładki Patriarchów i Wyspy Moskiewskiej jest imponujący!
11. Metro w Moskwie
To zdecydowanie nasz faworyt, jeśli chodzi o miejsca, które koniecznie trzeba zobaczyć w Moskwie. Dlaczego? Bo tak nas zaskoczył. Tak mało się o tym mówi, a metro w Moskwie uważane jest za najpiękniejsze na świecie!
Nie chcę się powtarzać więc zainteresowanych zapraszam na post o szesnastu najpiękniejszych, naszym zdaniem, stacjach metra w Moskwie: https://pitupitu.net/najpiekniejsze-metro-swiata-moskwa1/
12. Muzeon Park of Arts
Świetne miejsce na niedzielne spacery z historią i nowoczesną Moskwą w tle! Tyle Leninów i innych gwiazd CCCP na metr kwadratowy nie znajdziecie chyba nigdzie. Tutaj więcej : https://pitupitu.net/lato-chillout-moskwa-3/
14. Hotel Pekin
Hotel, w którym bez żadnej ściemy poczujesz klimat Rosji czasów Stalina. Zaprojektowany w 1946 r. przez głównego architekta Moskwy a wybudowany razem z innymi symbolami epoki w latach '50 ubiegłego stulecia zachwyca do dziś. Jest bardzo dobrze położony a ceny, jak na Moskwę, bliskość Placu Czerwonego i dawny splendor luksusu, nie powalają z nóg. Do dyspozycji gości 120 pokoi o różnym standardzie, dwie restauracje, sale bankietowe, kawiarnie, kasyno, centrum biznesowe z trzema salami konferencyjnymi i salon odnowy biologicznej.
My zarezerwowaliśmy pokój z dnia na dzień więc wyszło jeszcze lepiej cenowo, zaoszczędziliśmy jakieś 40% i wydaliśmy 250 zł za noc. Nie musieliśmy dopłacać za Leosia, chociaż spał na dodatkowym łóżeczku. Pokój był bardzo duży, niesamowicie wysoki i czysty, chociaż nie da się ukryć, że najlepsze lata hotel ma już za sobą;)
Elegancja Francja i sowiecka Chińszczyzna w jednym!
14. Huśtawki przy placu Puszkina
Jedno z najfajniejszych miejsc, na które należy zwrócić uwagę jeśli będziecie w okolicy. Czyli w hotelu Pekin lub na stacji metra Majakowskaya (jednej z najpiękniejszych!). Zabawne wielkie huśtawki dla dorosłych to super pomysł na chwilę wytchnienia dla styranych Moskwą nóg 😉
15. Teatr Bolszoj
Tą nazwę zna każdy, nawet średnio-biegły w sprawach teatru potencjalny widz na świecie. Założony w czasach Carycy Katarzyny II Moskiewski Teatr Wielki to miejsce wielu światowych premier a także matecznik najbardziej znanego zespołu baletowego na świecie. Wśród znawców, i nie tylko, Bolszoj oznacza najwyższą jakość, techniczne mistrzostwo oraz niespotykane piękno baletu i opery.
Ta kulturalna wizytówka Moskwy leży bardzo blisko Kremla- to właśnie stad pierwszy raz je zobaczyłam, w co nie mogłam do końca uwierzyć :))
Od jakiegoś czasu Teatr Bolszoj prowadzi transmisje i retransmisje swoich sztuk do kin na całym świecie, również do kin polskich. Zainteresowanym polecam link do repertuaru: http://www.teatrdlawas.pl/aktualnosci/10389-sezon-2016-17-transmisji-z-teatru-bolszoj-do-kin-ogloszony.
Udało się! A więc na razie koniec z opisem Moskwy i Rosji! Jak widać, jest tam co oglądać i podziwiać. Tak na prawdę już tęsknimy, bo ciągnie nas na ten wschód nieustająco... Moskwa w zimę musi być niesamowita. I zapewne cholernie zimna!!!
A u nas już niedługo relacja z krótkiej aczkolwiek bardzo obfitującej w wino wizyty w Toskanii ;)) dobre wino, pyszne jedzenie, festiwal i przyjaciele- znacie lepszy pomysł na jesienny weekend ?? 😀