Wakacyjne wakacje! Chorwacja rulezz

Prawdziwe wakacje. Z czym Wam się kojarzą? 1. ŚWIĘTY SPOKÓJ? 2. Plaża, odpoczynek, piękne widoki, ciepłe morze, pyszne jedzenie, słońce? Przy okazji coś do zwiedzania i coś fajnego do porobienia, gdy Mission HEBAN Completed? Jeszcze, żeby nie było za drogo i zbyt daleko samochodem. No i fajny hotel/apartament blisko wszystkiego co fajne. Z basenem najlepiej. A, i żeby mieszkańcy byli gościnni i pomocni. Kompani podróży wyrozumiali i pomocni... A złote rybki wyskakiwały na żądanie z tego ciepłego morza… Uhhh…

Choć na pierwszy, i drugi i trochę trzeci rzut oka wydaje się to mało prawdopodobnie- udało nam się. Utopie istnieją! Znaleźliśmy miejsce spełniające wszystkie te warunki!  A właściwie kilka takich miejsc, ale blisko siebie. Już opowiadamy co robić podczas urlopu w Chorwacji (a dokładnie w północnej części północnej Dalmacji, jeśli już koniecznie chcecie wiedzieć), jeśli tak jak my za długo na jednej plaży nie poleżycie.


Chorwacja bliskim krajem jest.

Naszego tripa zaplanowaliśmy błyskawicznie, bo 3 dni przed wyjazdem jeszcze nie wiedzieliśmy, gdzie będziemy jechać. Wystarczył telefon od znajomych, którzy zaproponowali nam 3 miejsca w samochodzie do Chorwacji i opiekę lokalesa! Długo się nie zastanawialiśmy:) Znaleźliśmy super nocleg, ogarnęliśmy do końca urlopy na 5 dni, wpakowaliśmy Leosia do fotelika i po 14 godzinach dojechaliśmy do Zadaru! Niemożliwe? A jednak. Chyba, że to tylko ja myślałam do tej pory, że jedzie się tu 24 h. W każdym razie kiedyś tak się jechało, ale teraz są autostrady wiec jest szybciej (i drożej jupi).

Zadar

Odwiedziłam to miasto na chwilę ładnych kilka lat i jedyne co zapamiętałam to mega wyślizgane ulice starego miasta (tylko bez głupich skojarzeń!)! Błyszczące jak w Lizbonie kamienne, lustrzane bruki. Wokół średniowieczne budynki z białego kamienia, miliardy przechodniów, a na końcu spaceru po Starówce największa nowożytna atrakcja w tym miejscu: Morskie Organy, (wydają dźwięk wieloryba gdy nadchodzi fala więc masz wrażenie że to dźwięki fal!).

DCIM107GOPRO

DCIM107GOPRO

IMG_7118-01 (1)

 

IMG_7309-01

DCIM107GOPRO

IMG_7335

DCIM107GOPRO

IMG_7296

IMG_7336-01

Po starym Zadarze warto się przejść i za dnia, i w okolicach zachodu słońca, i po zmroku i w ogóle kiedykolwiek, ale przejść się trzeba. Spacer wzdłuż nadmorskiej promenady z widokiem na najbliższą wyspę zakończony koncertem morskich organów to coś, co każdy musi zrobić będąc w okolicy.

Ale, ale- spacery to dopiero po pierwszym punkcie wycieczki. Plan na pierwsze chwile w Chorwacji, tuż po przyjeździe, to oczywiście: PLAŻA! Rozpoczęliśmy szukanie najlepszej w okolicy, i tej bliższej i tej nieco dalszej.

 

Plaże w okolicy Zadaru

Zadar Diklo

Zaczęliśmy w dobrej wierze, od najbliższej mało znanej turystom, żwirowej plaży w Zadarze. Niestety, nie tego oczekiwaliśmy: było dość tłoczno, sporo sklepików i kawiarni, mało natury. Ale jak na pierwsze chwile w ciepłych wodach Adriatyku, i tak przyjemnie 🙂

DCIM107GOPRO

Zaton

Po drodze do miejscowości Nin, chcieliśmy zajechać na polecaną w internetach plażę ZATON BEACH.Na szczęście sprawdziliśmy bocznym wejściem czy warto tam przybyć, przed tym jak zapłaciliśmy 50 zł za parking (!!). Stwierdzamy, że nie warto. Poziom komercji plażowej osiągnął tu nowy, niespotykany gdzie indziej poziom, nie do doścignięcia nawet przez Sopot w ciągu najbliższych kilku lat. Dla tych co kochają wszelkie udogodnienia podsunięte pod nosek i nie tylko. Zdecydowanie nie dla nas!

IMG_7216-01

Bosana Beach!!!

Nasze poszukiwania plaży idealnej zaprowadziły nas aż na Wyspę Pag. I to był strzał w dziesiątkę! Bardzo kameralna, ukryta w pięknych okolicznościach przyrody plaża w Bosanie to zdecydowanie mój nr 1 wśród plaż w tej okolicy, do których udało nam się trafić. Nie znajdziecie tu sklepików z pamiątkami ani jedzeniem więc przygotować prowiant i buty dla dziecka należy wcześniej. Za to na te widoki i tak przygotować się nie możecie więc po prostu załadujcie dobrze baterię w aparatach i ogień. Tzn. odpoczynek!

IMG_7429_Snapseed

IMG_7430-01

7y6yhvh

Lojena Beach

Na koniec jeszcze jedna fajna plaża, "zwiedzona" przez nas przez przypadek, bo dopłynęliśmy tu razem ze zgrają spoconych turystów z naszego Kornati Cruise. Przez chwilę wyglądała pięknie i dziewiczo. Niestety po rozłożeniu się całej gawiedzi czas prysł. Żaglówki, które przed nami znalazły ten cudowny kiedy indziej zakątek, szybko się zawinęły widząc co się dzieje:)

Wyplażowani? Heban na bickach zrobiony? To pora ruszyć tyłki na północ!

Wyspa Pag

Pag to piąta co do wielkości wyspa Chorwacji, ale za to najdłuższa. Słynna z powodu swoich księżycowych krajobrazów i księżycowych imprezek w Novaliji. My wybraliśmy się tu tylko (tym razem, wspominając błędy młodości)  na plażę i widoki. Jakoś nie kręciła nas perspektywa grzania ciałka na pustyni, wybraliśmy się więc na piękną opisaną wyżej plażę w Bosanie, jedyną na Pagu plażę obrośniętą przez rośliny.
IMG_7400-01

IMG_7438-01

Miasteczko Nin

Bardzo ważne dla państwowości Chorwatów miasteczko. Założono tu pierwsze biskupstwo w Chorwacji. Cudne zakątki. Niesamowity Kościół Św. Krzyża zbudowany jako wielki słoneczny kalendarz (zwróćcie uwagę na nierówne okienka). Sam Nin leży na niewielkiej wyspie (500 m średnicy!) i połączony jest ze stałym lądem dwoma mostami.

IMG_7156-01 (1)

IMG_7189-01

IMG_7204-01

DCIM107GOPRO

Jadąc do Ninu, musicie koniecznie zatrzymać się kilka km przed miasteczkiem i zobaczyć Kościółek Św. Mikołaja z XII wieku. Stojący samotnie na rozległej równinie z pasmem gór na plecach robi niesamowite wrażenie. Zgodnie z mądrością Wikipedii: "Jest to wieża z blankami na planie koniczyny, która w okresie wojen z Turkami pełniła funkcje obronne. Według legendy, w Ninie koronowanych było siedmiu królów Chorwacji, którzy po koronacji przyjeżdżali do kościoła św. Mikołaja, by ukazać się poddanym i wznieść swój miecz w kierunku czterech stron świata."

Co prawda, nie da się do niego wejść, ale da się zajrzeć delikatnie przez jedno z okienek do środka:) Jest cudny, wygląda jak najmniejszy zamek świata.

 

DCIM107GOPRO

 

DCIM107GOPRO

DCIM107GOPRO

Park Narodowy Velebit!

Wodospady w Krk czy Jeziora Plitwickie znają wszyscy. Zróbcie w Chorwacji coś innego i zajedźcie do innego parku narodowego szczycącego się pięknymi wodospadami: Parku VELEBIT!

IMG_7283_Snapseed

DCIM107GOPRO

Jest tu dużo mniej turystów, widoki przepiękne, wodospady dzikie. Nasz lokalny przewodnik zaprowadził nas w miejsce, z którego bezpiecznie można było skoczyć do wody. I wiecie co? Skoczyłam! 😀 Pierwszy raz w życiu. Wrażenia- nie do opisania. Nie róbcie tego w domu, ja miałam doświadczonego instruktora który dokładnie wyjaśnił mi, gdzie mam skoczyć i jak, tak żeby nic złego się nie przydarzyło. Na końcu postu znajdziecie filmik z tego wydarzenia 😉

 

DCIM107GOPRO

 

Archipelag Kornati

To jeden z klasycznych pomysłów turystów przebywających w okolicy, czyli: popływajmy dookoła wysepek! Tu małe ostrzeżenie, oczywiście na bazie naszego doświadczenia: kupując bilety na taką jednodniową eskapadę (cena około 100-150 zł za osobę z wyżywieniem całodniowym i napojami, w tym %) zwróćcie uwagę na przewidzianą na pokładzie ilość turystów. My się nadzialiśmy okrutnie. Myślałam, że wszystkie stateczki są takie jak ten, którym płynęłam kilka ładnych lat temu, czyli: max 20 osób, na górnym pokładzie możliwość rozłożenia ręczników i opalania, posiłek na jednej z wysp mijanych po drodze. Niestety, tym razem statek miał chyba z 150 pasażerów, cisnących się wszędzie gdzie się dało, klimatyzacja była wyłączona, z baru śmierdziało rozlaną rakiją,

IMG_7733-01

IMG_7860-01

IMG_7795-01

IMG_7813 (1)

IMG_7743-01

 

DCIM131GOPRO

 

Owoce morza!!!

Do tej pory myślałam, że owoce morza albo się lubi albo nie. Oraz że ja należę, po prostu, bo się taka urodziłam, do tej drugiej grupy. Grupy tych, co nie mówią "owoce morza" tylko "te wstrętne śmierdzące robale".

A co się okazało. Po prostu taka się urodziłam, że brzydzę się podróbą i nienaturalnością! Zabrzmiało górnolotnie, a chodzi tylko o to, że nawet taka osoba jak ja, serio zatykająca nos przechodząc obok knajpy z kalmarami, może zajadać się OWOCAMI MORZA (nie robalami) jeśli są to OWOCE MORZA (a nie robale). Czyli w skrócie: wyłowione w nocy na głębokości  30 m p.p.m. przez Tatę naszego znajomego, muszle Św. Jakuba i inne OWOCE MORZA, podane z grilla w domowym ogródku przez Mamę tegoż znajomego, bardzo mi smakowały. Nawet przez chwilę nie czułam obrzydzenia.

I takie właśnie są kraje mórz południowych. To ich jedzenie po prostu wymiata. Nawet jak nie masz znajomych w FORMOZie. Zostaliśmy zaprowadzeni do średniej cenowo knajpki z równie przepysznym jedzeniem, którego w północnych okolicznościach przyrody z pewnością nawet bym nie spróbowała.

To kolejny powód dla którego warto wybrać się do Chorwacji. Najbliżej chyba jeśli chodzi o świeże, tego typu jedzenie.

IMG_7235DCIM107GOPRO

IMG_7223-01

 

Chorwacja z dzieckiem?

DCIM106GOPRO

Największą rozkminą przed wyjazdem było oczywiście to, jak Leo zniesie 14h na raz w foteliku samochodowym. Na szczęście, po raz kolejny okazało się, że wystarczy się przygotować i wszystko się da. Jak się przygotować? W naszym przypadku: wybieganie w ciągu wieczoru, przygotowanie mleka w butelce (krowiego, więc mogło stać), perfekcyjne dobranie towarzyszy podróży (nie protestowali, że radio jest cicho całą drogę, czy gdy trzeba było przykręcić klimę, bo na warunki dzeciowe było zbyt zimno), przygotowanie książeczek, samochodów, przekąsek i śniadanka, gdy rano o 7 już się obudził a my mieliśmy jeszcze 500 km 😀 . I co najważniejsze: dostosowanie czasu podróży! Najlepiej wyjechać jak najszybciej w porze spania, czyli u nas powinno to być 20-21.00 (a było 23.30 dlatego musieliśmy go zabawiać po przebudzeniu!). Jeśli wyjedziecie o 20.00, a dziecko od razu zaśnie, to obudzi się po 12h (z przerwą na siusiu) już w Chorwacji pod hotelem 🙂

DCIM106GOPRO

DCIM107GOPRO

 

 

Emaile, adresy, telefony, faxe, sowy pocztowe

Z adresów, które możemy polecić po tej wycieczce:

JEDZENIE

  • G. nie zgodził się na podanie adresu Taty i Mamy 🙁 Ale mamy za to nazwy dwóch knajp:
  • Mamma Mia w Zadarze (z jedzeniem włoskim, pysznym i niedrogim), Adres: Put Dikla 54, 23000, Zadar, Chorwacja, https://mammamia.fullbusiness.com/ 
  • oraz tej z pysznymi OWOCAMI MORZA (nie robalami): Konoba Micic, Ul. Majstora Radovana 2, 23000, Zadar, Chorwacja

NOCLEG

Zdecydowanie możemy polecić nasz nocleg w Zadarze. Apartament Villa Mia II. Apartament z basenem, całe 90metrowe piętro nasze! Do dyspozycji gości połowa terenu przy basenie, z leżakami, stolikiem i miejscem na grilla. Super czysto, dobra lokalizacja, fajnie urządzone, wyposażone po pachy we wszystko co trzeba, widok na morze, wygodne łóżka i klima! Czego chcieć więcej 😉 Pewnie niższej ceny...  Cena w sezonie jest dość wysoka, jak na Chorwackie warunki (ok. 700 zł/noc za cztery osoby, za cały apartament 90 m  z dwoma sypialniami) a skurczybyki nie robią za często promocji. TUTAJ adres na Bookingu, bo innego nie mogę znaleźć, a TUTAJ link do ich filmiku.

 

DCIM107GOPRO

Kosztorys

  • paliwo: z Warszawy 1300 km x 2, plus wycieczki na miejscu, plus winiety, przy średnim spalaniu 7l/100km= na osobę około 500 zł.
  • nocleg: 900 zł/ osoba / 5 nocy
  • wyżywienie: sky is the limit, ale ceny jak w Polsce.

SUMA: około 1400 zł na osobę, bez wyżywienia, czyli cena pierwszego lepszego beznadziejnego lastminuta  😀


 

A na koniec, nieco emocji. Wybaczcie, że nie skakałam z GoPro w ręku, następnym razem się poprawie 😉

 

Wielkie DZIĘKI dla Mateusza i Ewy z Szpilki w Plecaku za anielską cierpliwość i pomysł na Chorwację!!!! :*

print
Najpiękniejsze metro świata? Moskwa#1
Pierwsze żagle z dwulatkiem! Co wziąć i jak się przygotować?